fbpx
a

Agnieszka Rupniewska

Nowa miotła pozamiata? TAK! Pozamiata… brudy po Małgorzacie Mańce-Szulik

Wybory samorządowe już 7 kwietnia. To od decyzji zabrzan zależeć będzie, kto i w jaki sposób poprowadzi dalej to miasto. Obecna prezydent, delikatnie rzecz ujmując, nie może mieć pewności, że zostanie wybrana na kolejną kadencję. W wielu mediach już przeprowadzono pierwsze sondaże. Małgorzata Mańka-Szulik znajduje się w nich na czwartym, a częściej piątym miejscu. Co oznacza, że te sondaże dają jej niewielkie szanse na reelekcję.

– Tonący brzytwy się chwyta – mówi Małgorzata Rupniewska, radna miejska i kandydatka na prezydent Zabrza w zbliżających się wyborach. Małgorzata Mańka-Szulik – jak wynika z informacji, które docierają do mnie od znajomych, pracujących w urzędzie i jednostkach podległych Mańce-Szulik, straszy ich, że jak ktoś ją zastąpi, to „pozamiata” i ludzie stracą pracę. To objaw tego, że jest skrajnie niepewna swojego losu. A ten los został już przesądzony, bo swą nieudolnością doprowadziła miasto do ruiny (i tu użyję skrótu MMS – bo to Miasto Marnowanych Szans) – rozwija Agnieszka Rupniewska.

Dodaje, że Małgorzata Mańka-Szulik próbuje siać atmosferę niepewności wśród pracowników urzędu i spółek miejskich. A tymczasem – jak mówi Agnieszka Rupniewska – to ona i jej decyzje są wielką niewiadomą dla podległych jej pracowników.

– Kolejne pożyczki i kredyty, pętla finansowa zaciskająca się na szyi zabrzan (obecnie każdy mieszkaniec ma dług w postaci około 5000 zł, zaciągnięty przez obecną prezydent miasta)  – to efekt rządów Małgorzaty Mańki-Szulik, którą powinno się już wysłać na emeryturę i nie powiem, że zasłużoną! – mówi Agnieszka Rupniewska. – Jak ma się czuć pani Krysia z urzędu miasta, która z jednej strony słyszy, że gdy zmieni się prezydent, to straci pracę (co jest wierutną bzdurą), a z drugiej strony wie, że jak zostanie na swym stanowisku Małgorzata Mańka-Szulik, to i tak w mieście będzie jej się żyło fatalnie. Na szczęście pani Krysia ma teraz swój czas. 7 kwietnia to ona jest szefową Małgorzaty Mańki-Szulik. To pani Krysia może zwolnić swoją przełożoną. Bo Małgorzata Mańka-Szulik na to zasłużyła!

Agnieszka Rupniewska – jak tłumaczy – jest zdumiona stanem finansów miasta. Przyznaje, że gdy zostanie prezydentem Zabrza, zrobi audyt w urzędzie i  w spółkach jemu podległych. Zapewnia, że żaden sumiennie działający pracownik na tym nie ucierpi. Chodzi wyłącznie o gruntowną analizę tego, jaki był przepływ środków.

– Jak ocenić sytuację, w której wymyśla się, żeby Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który zgodnie ze swym statutowym celem ma dbać o obiekty sportowe, czy zapewniać młodzieży odpowiednią bazę, nagle staje się spółką odpowiedzialną za utrzymanie stanu zieleni w mieście?! Kto wpadł na tak absurdalny pomysł, że MOSiR na tym zarobi? – dopytuje Agnieszka Rupniewska. – A jaki jest efekt? MOSiR musiał kupić sprzęt do pielęgnacji roślin za ogromne pieniądze, zatrudnić pracowników, którzy o tę zieleń będą dbali i… w końcu sumarycznie w roku 2021 wykazał 11 400 000 zł straty, a w 2022 r. równe 11 milionów zł poniżej zera! Przecież za te pieniądze tysiące dzieci z Zabrza mogły mieć zorganizowane bezpłatne półkolonie letnie czy ferie zimowe. Gołym okiem widać, że Małgorzacie Mańce-Szulik (matematyczce z zawodu) wyraźnie popsuł się kalkulator – ujawnia fakty.

Agnieszka Rupniewska mówi, że jeśli chodzi o urzędników, to zdecydowana większość zasługuje na dowartościowanie. Mają ciekawe pomysły, pragną się rozwijać, chcą sięgać po fundusze unijne dla Zabrza, a tymczasem są gaszeni w zarodku. Dlaczego? Bo i tak o wszystkim decyduje jedna osoba…

– Zapewniam, że jeśli to ja dostąpię zaszczytu reprezentowania Zabrza, każdy ambitny urzędnik, każdy nauczyciel będzie miał okazję do rozwoju swojej kariery, choćby poprzez szkolenia. Każdy zostanie wysłuchany i Wasze dobre pomysły nie trafią do szuflady, jak dzieje się to teraz, tylko będą realizowane – kończy Agnieszka Rupniewska.