Mańka-Szulik robi z Zabrza „dziurę”. Dziurawy budżet, dziurawe drogi…
Stan dróg w Zabrzu woła o pomstę! Praktycznie nie ma ani jednej ulicy, której nie pokrywałyby dziury. Nawet w ścisłym centrum, nieopodal budynku urzędu miasta, gdzie rezyduje Małgorzata Mańka-Szulik, w oczy rzucają się potężne wyrwy w asfalcie, które niechlubnie „zdobią” ulicę Wolności!
Mówi się o tym, że obecna prezydent zamknęła się w magistracie i raczej unika kontaktu z mieszkańcami. Mimo to nie jest jednak możliwe, aby nie zdawała sobie sprawy z tej sytuacji. Fora zabrzańskich portali i grup społecznościowych aż wrą, gdy pojawia się ten temat. Kierowcy, którzy każdego dnia jazdą po mieście narażają się na konieczność kosztownej wizyty u mechanika, nie szczędzą gorzkich, a niejednokrotnie niecenzuralnych słów!
„Niestety ja wjechałem w taką dziurę, oderwał się kawał asfaltu i mam szkodę całkowitą” – pisze pod postem pan Marek.
„Ona (w domyśle MMS – przyp. red.) nie płaci za zawieszenie w samochodzie, bo jeździ za nasze jak każdy polityk” – zauważa pan Patryk na innej z grup.
„To co stało się z tymi drogami, to jest niemożliwe, jakaś kometa spadła czy co. Na 88 są takie dziury na prawym pasie, że jak ktoś wpadnie, to już go nie znajdą” – pisze pan Krzysztof.
Poniżej w komentarzu pan Artur wrzuca zdjęcie dziury, która powstała tuż przy studzience.
„O kurczę. Gdzie taka dziura?” – pyta internauta Adam. I natychmiast dostaje odpowiedź.
„Staromiejska, jestem ciekaw, kiedy ktoś urwie tam koło” – kwituje pan Artur.
To tylko kilka wpisów z tysięcy o podobnej treści. Niektórzy zabrzanie nie kończą sprawy na wylaniu żalów. Starają się wymóc działanie na urzędnikach, a gdy odbijają się jak od ściany, wtedy jeszcze proszą o pomoc radnych.
Radna miejska Agnieszka Rupniewska w trakcie ostatniej kadencji przyjęła setki takich zgłoszeń. Analizuje je, zbiera i domaga się reakcji od urzędników poprzez składanie wniosków i interpelacji. To, jakie otrzymuje nieraz odpowiedzi z magistratu zarządzanego przez prezydent Mańkę-Szulik, budzi zdumienie.
Przykład: Agnieszka Rupniewska 18 stycznia 2024 r. zadaje pytanie:
„Mieszkańcy zwrócili się do mnie z prośbą o interwencję w sprawie naprawy jezdni na ulicy Heweliusza. Tuż przy zjeździe z nowo otwartego ronda, na al. Korfantego, po prawej stronie znajduje się ogromna wyrwa. Czy we wskazanym rejonie planowane jest wykonanie prac na drogach? Jeśli tak – w jakim zakresie i kiedy?
Odpowiedź otrzymuje 7 lutego, a więc po 20 dniach!
„Pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg w Zabrzu systematycznie kontrolują stan infrastruktury drogowej na terenie Miasta Zabrze. (…) Ponadto, naprawa jezdni i chodników odbywa się według kolejności zgłoszeń i określonego planu działań”.
I jeszcze kolejny przykład – tym razem z 22 stycznia 2024 r.: „W listopadzie 2021 r. rozpoczęła się przebudowa wiaduktu nad torami kolejowymi, w ciągu ulicy Roosevelta. Prace, według deklaracji Miejskiego Zarządu Dróg, miały się zakończyć po roku, w listopadzie 2022 r. Tego terminu nie dotrzymano. Kolejny wyznaczono na listopad 2023 r. On również nie okazał się wiążący dla wykonawcy. Ostatni, podany do wiadomości przez MZD, to styczeń lub luty 2024 r.
Na czas przebudowy, czyli przez ponad 2 lata, kierowcy, w tym zabrzanie, zmuszeni byli korzystać z objazdów, a mieszkańcy osiedla Wyzwolenia zostali na ten czas odcięci od komunikacji miejskiej.
Czy Miasto przewiduje formę rekompensaty dla mieszkańców, szczególnie
osiedla Wyzwolenia, za utrudnienia w komunikacji, trwające znacznie
dłużej niż pierwotnie deklarowano? Jeśli tak, to jakie? – dopytuje radna Rupniewska.
Odpowiedź urzędu miasta również datowana jest na 7 lutego 2024 r.
„W odpowiedzi na Pani zapytanie informuję, że podczas prowadzonej przebudowy wystąpiły nieprzewidziane okoliczności mające wpływ na termin zakończenia robót. Ani Miasto Zabrze, ani PKP nie posiada dokumentacji archiwalnej tego ponad pięćdziesięcioletniego wiaduktu, wybudowanego przez PKP”.
Wszystkie prowadzone inwestycje drogowe realizowane są dla poprawy komfortu, ale przede wszystkim poprawy bezpieczeństwa Mieszkańców, którzy pomimo czasowych niedogodności wykazują zrozumienie. Z uwagi na opisane uwarunkowania nie przewiduje się dodatkowych rekompensat” – brzmi odpowiedź.
Agnieszka Rupniewska taką postawę urzędników, którzy reprezentują Małgorzatę Mańkę-Szulik, nazywa jednoznacznie…
„To wyraz braku szacunku dla mieszkańców Zabrza. Niektórzy miesiącami, a nawet latami nie mogą doprosić się, aby osoby odpowiedzialne za stan ulic czy chodników załatały byle dziurę, o którą wciąż się potykają, czy w którą wpadają kołami samochodu – nie kryje oburzenia Agnieszka Rupniewska. – A twarzą tej pogardy jest twarz Małgorzaty Mańki-Szulik – dodaje.